cz.1 przyszła ze szkoły, rzuciła plecak i walnęła się na łóżko. wszystko ją tak kurewsko dobijało. pogoda, ludzie w szkole, nauczyciele, rodzice, znajomi... zamknęła drzwi i zaczęła płakać tuląc psa do siebie. było jednak coś, co ją pocieszało. miała chłopaka, na którego zawsze mogła liczyć. próbowała do niego dzwonić, ale nie odbierał. pocieszała się tym, że może mu się telefon rozładował, a nie ma go w domu. coś jednak nie dawało jej spokoju i poszła do niego do domu. otworzył jego brat. - Mateusza nie ma. - a gdzie jest? - spytała. - no a nie u Ciebie? mówił, że do Ciebie idzie. - odpowiedział. ona i tak w pełni nie wiedziała o co chodzi i dlaczego tak powiedział. próbowała znów się do niego dodzwonić - na marne. postanowiła się przejść. na uszach miała słuchawki, w ręce trzymała szlugę. z telefonu akurat leciała nuta Verby - Czasem miłość. już z obojętnością na wszystko przechodziła obok miejsc, w których spędzali pierwsze wspólne chwile / ztd
|