` i wolałam tamte czasy kiedy było się małym dzieckiem,
robiło się co chciało i nie ponosiło się konsenkwencji
bo się nie znało złych rzeczy, nie popełniało błędów,
wszystko wyglądało o wiele łatwiejsze i znało się tylko
kolorowe barwy. Wolałam te czasy kiedy nie znało się szminki,
kredki do oczu i nie miało pojęcia o tuszu do rzęs, kiedy imprezy były odległe,
kiedy wgl nie było to potrzebne, kiedy miało się tylko uśmiech na twarzy,
kiedy zamiast piwa i fajek piło się coczek i jadło paluszki, kiedy nie miało się
większych problemów jak zadrapane kolano czy zgubienie zabawki,
a "kocham Cię" wyznawało się pluszowemu misiowi i się do niego można było bez żadnego wstydu przytulić,
kiedy nie znało się tego dorosłego życia...
|