kolejny tydzień, życie mi popsuje. zacznie się bez niego, strasznie dużo nauki, zajęć po za lekcyjnych, mało czasu dla przyjaciół, i ciągły ból, a przy tym płacz. nie będę mogła ustać na nogach, będę krzyczała, na każdym się wyżywała, ale wciąż wrzeszczała, że nie ogarnę bez tego oddechu, co dawał mi siłę, na ten stan od poniedziałku, do piątku. chcę powietrze, nic więcej.
|