`Wracala do domu. Sluchala muzyki, bardzo glosno na sluchawkach ( Pezet-Spadam), szla jedym tepem, tylko mysli ja otaczaly, nic wiecej, gdyby ktos cos do niej powiedzial nie zdalaby sobie nawet z tego sprawy i ktos by pomyslal ze jest gluchoniema. Poprostu nie kontaktowala ze swiatem. Gdy przechodzila przez skrzyzowanie, z zakretu jechal nawet wolno samochod. A ona bez przystanku z chodznika wyszla na ulice i szla prosto, gdy mocne swiatla auta zaczely razic ja w oczy odwrocila sie w prawo, i zanim zdazyla zorbic kolejny krok auto stuknelo ja w brawy bok. Lekko sie przerocila, zaczela bolec ja noga, i gdy jej dotknela poczula krew, szybko wstala zobaczyc czy da rade dalej isc, otrzasnela sie troche, i nie patrzac wiecej na auto, wlozyla sluchawki i szla dalej kulejac cala droge do domu. Wszystko przez mysl ze on nigdy nie bedzie jej.
|