Gdy patrzę w lustro nie wierze w to, że tak się zmieniłam. Stałam się wredną, bez serca dziewczyną. Noszę bluzki z dekoltem lub bluzy. Na nogach najczęściej pojawiają się rurki. Włosy związane w kok lub seksownie rozpuszczone. Widząc tusz na moich zapuchniętych od łez oczu zamieram. Przecież jak tak nie wyglądałam. Nie słuchałam rapu ani nie przeklinałam. Byłam dziewczynką w warkoczykach, sukieneczkach i rajstopkach. Moją buzię ozdabiał tylko rumieniec. A teraz? Paczka szlugów na półce, na podłodze rozsypane prochy, a w lodówce chłodzący się browiec. Mocny bit w głośnikach i trzęsące się szyby. [ shiza ]
|