Nie było go już miesiąc. Łączyły nas tylko internet i telefon. Tylko mama wiedziała co czuję. Pewnego ranka obudziła mnie kująca róża, która leżała obok mnie. Wstałam i szłam za płatkami róż, które leżały na podłodze i prowadziły do kuchni. Tam stał On w fartuchu pichcąc moje ulubione danie i nucąc naszą piosenkę. Zaśmiałam się i otarłam rękawem łzy szczęścia. 'Ej niunia, miałaś wstać o 7, będziesz niewyspana'- powiedział jak nigdy. Podszedł, wziął mnie na ręce i po pocałunku powiedział, że bardzo tęsknił. 'Ja też bardzo tęskniłam, nawet nie wiesz jak, ale miałeś być za 2 tygodnie, co z zawodami?'- zapytałam. 'Wystarczył jeden telefon od teściowej, że przeze mnie płakałaś.' Spojrzał się w stronę okna, przy którym stała mama. Uśmiechnęłam się do niej, mówiąc dziękuję. 'Przecież wiesz, że Cię kocham i zrobię dla Ciebie wszystko. On jest już sprawdzony, też Cię kocha. Do tego ten leń sam chciał zrobić Twoje ukochane spaghetti'. [cz.1]
|