pamiętam jak rok temu siedziałam na dostępnym i byłam w samym środku tej historii.. pisałam z przyjacielem, w którym powoli sie zakochiwałam i byłam taka szczęśliwa, ciągle uśmiechałam sie do monitora i czułam sie tak cudownie... pisałam z chłopakiem do którego miałam słabość i serce wykonywało mi skomplikowane akrobacje, wewnątrz mnie szalała burza uczuć.. wszystko było takie intensywne. kto by pomyślał, że rok później będe sie ukrywała na niewidoku nie majac ochoty pisać z żadnym z niegdyś bliskich mi ludzi, nie mając siły znosić milczenia między mną a wyżej wspomnienym przyjacielem.. milczenia, które wisi nad nami jak topór nad głową skazanego, ciążąc mi bardziej niż cokolwiek. chłopak, do którego wtedy miałam słabość teraz nie utrzymuje ze mną żadnego kontaktu, nasze drogi sie rozeszły. nie jestem szczęśliwa, czegoś mi brakuje, czuje jakbym utraciła ważną część siebie..
|