Ukrywam się przed tobą, boję zapalać światło. Czuję na sobie twój wzrok, czuję jak rozbierasz mnie myślami. Zdzierasz maskę, którą zakładam codziennie, myśli i słowa, którymi otaczam się, żeby przeżyć w tym chorym świecie. Czuję się naga, bez zasłony codziennie naciąganej na mój umysł. A ty patrzysz, obserwujesz uważnie najdrobniejsze drgnięcie palca. Czuję jak mnie oceniasz, mimo, że mnie do tej pory nie znałeś. Dalej mnie nie znasz, bo nawet jeśli zobaczysz kim jestem gdzieś tam głęboko, nie będziesz w stanie pojąć. Nigdy nie dowiesz się, dlaczego idę, cierpię, płaczę, cieszę się. Patrz na mnie, nie ukrytą pod żadnym kłamstwem. Tak wyglądał Twój Anioł, którego później życie z tobą zgwałciło i porzuciło. /co.mnie.to
|