wziela chustke i wytarla wilgotne policzki. czula teraz pewna ulge, jak gdyby czesc swoich ciezarow przeniosla na jego szerokie barki. wygladal rozumnie i spokojnie, i nawet lekki jego usmiech stanowil pokrzepienie, bo swiadczyl, ze rozpacz jej i niepokoj sa zbedne' / kurwano .
|