poszła do galerii kupić buty. kiedy wychodziła z jednego sklepu, wydawało jej się, że widziała jego. 'to pewnie jakiś podobny chłopak' pomyślała. niestety. weszła do nike i on tam był. w pierwszej chwili chciała się wycofać, jednak coś kazało jej zostać. poszła spokojnie do półki z damskimi. podszedł do niej. -hej, co tam u cb słychać? :) -a spoko, dzięki. -hmm...czy musisz się tak zachowywać? -zapytał. -jak? jak się zachowywać? -no tak jak teraz. jesteś taka oschła i wgl. -ja jestem oschła? popatrz na sb dupku! zostawiłeś mnie dla tej sztucznej laluni. ona nie ma w sb nic naturalnego! a teraz jeszcze masz czelność podchodzić do mnie i mówić co mam robić, a czego nie? jak mam się zachowywać, a jak nie? -wydarła się na pół sklepu. -spokojnie skarbie. chciałem ci właśnie wytłumaczyć to. z nią to był błąd. ty jesteś dla mnie najważniejsza. uświadomiłem sb, że cię kocham. -powiedział szybko. -jebie mnie to skarbie. teraz jest zbyt późno. -panując nad głosem, powiedziała spokojnie i wyszła
|