wiał wiatr. rozpętała się burza. stała przy oknie i przez lekko uchyloną zasłonkę spoglądała na szalejący na dworze wiatr. "to co? zaczynamy?" zapytał kiedy chwyciwszy ją za rękę pociągnął ją za sobą. spojrzała na niego z uśmiechem i powiedziała "wiesz. dziś chyba nie mam ochoty pisać i tworzyć. wolę popatrzeć na unoszący się na wietrze piach. może to i głupie zajęcie, ale pozwala mi nie myśleć". /katajiina
|