Idąc do szkoły- jak zwykle spóźniona, czesałam włosy. Wiał wiatr więc co jakiś czas moje długie blond włosy opadały mi na twarz, zasłaniając oczy. W pewnym momencie ktoś odgarnął moje włosy i pocałował w policzek. -Lubię Cię w związanych włosach, kiedy widać Ci całą twarz, przypomina mi to nasze piersze spotkanie. Nie musiałam się odwracać, aby zgadnać kim jest osoba za mną. -A ja Lubię jak mnie witasz w ten sposób, ale śpieszę się, pa -powiedziałam odchodząc z uśmiechem. Weszłam do klasy zdyszana. -Przepraszam za spóźnienie i za to, że musiała Pani tęsknić 20 min. dłużej. - rzuciłam w stronę ulubionej nauczycielki, rozpoakowywując się. Siedziałam przy otwartym oknie, przez które wleciała mała karteczka na której było napisane: Mnie nie musisz przepraszać, za to, że musiałem tęsknić, po prostu wyjdź do mnie na 2 min., bo nie wytrzymam. Z uśmiechem zapytałam czy mogę wyjść do toalety, chociaż znałam odpowiedź. Wyszłam do Niego przed szkołę rzucając mu się na szyję i dając całusa. [cz.1]
|