Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Będę piękna, elegancko ubrana- tak jak lubisz. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak jak już dawno nie patrzyłeś. Podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę. - Synku przywitaj się z panem-powiem. Imię dam mu po Tobie. Spojrzysz zaskoczony. Uśmiechnę się ale oczy będę miała smutne, spuszcze wzrok, podniosę głowe i odwróce się do męża. < 3
|