Nawet nie pamiętam ostatniego razu, kiedy się całowaliśmy. Bo nigdy nie podejrzewasz, że to właściwie może być ostatni raz. Zawsze wydaje ci się, że masz przed sobą wieczność, ale to bzdura. Wszystko się wali. Chciałabym, żeby wreszcie coś się wydarzyło. Potrzebuję jakiegoś znaku. Powodu, dla którego powinnam dalej żyć. Potrzebuję nadziei, a kiedy nie mam jej za grosz, jedyne czego chcę to zostać w łóżku czekając na śmierć.
|