Na zakurzonej drodze szukam twoich ust.
Schylam się i zaglądam pod każdy omszały kamień,
w wilgotnym cieniu zwinięte krągło śpią ślimaki...
Budzę je i pytam gdzie on jest? Przeciągają zaspane rogi,
wychylają się z łupin mrużą oczy od słońca
i nikną nie mówiąc nic, pytam kamienia gładzę
Chropawą powierzchnię, ciepłą spragnioną ręką, milczy.
Pytam słońca, pochyla głowę na zachód i idę-
za słońcem na zachód żeby znaleźć Ciebie.
|