Jak ja krzyczę to od razu, że przeginam i lamentuję i wgl jaka to nie okropna jestem, a Ty krzyczysz o najmniejsza drobnostkę. Owszem też ostatnio może trochę przeginam ale ja naprawdę już sobie nie radzę. Co to do chuja ma znaczyć, że cały czas mam tłumić wszystkie emocje w sobie. Daj mi żyć bo do chuja w końcu wyląduje na psychiatryku. ;l Traktujesz mnie najgorzej jak się da a gdy ja już wybucham jest halo o moje zachowanie? Fajnie!
|