'Patka, Dzień Przytulania, chodź tu!' - krzyknął kolega wychodząc ze szkoły. przytulił mnie, a ja zaczęłam się śmiać. 'puść mnie, bo mnie udusisz' - krzyczałam. a on stał i przyglądał się nam z obrażoną miną. kolega wrócił do szkoły, a ja usiadłam koło niego na ławce. 'nie przytulisz mnie? dzień przytulania w końcu' - zaczęłam się śmiać. 'my taki dzień mamy codziennie, a jak chcesz to idź do Łukasza skoro wolisz jego' - powiedział obrażony. 'dobra, pójdę' - powiedziałam i zniknęłam w drzwiach szkoły. po chwili jednak chodził po szkole i mnie szukał. 'no tu jesteś' - powiedział, gdy zobaczył mnie, że siedzę z przyjaciółką. 'dzień przytulania kochanie' - i znalazłam się w jego objęciach. | szyszuniaa
|