Idę na dwór , w słuchawkach na uszach leci reggae . Kłade się na trawie , patrze w niebo , obserwuje wszystkie chmury na niebie i zastanawiam się kim ja dla Ciebie jestem . Wdycham haust powietrza i wmawiam sobie że Cie Kocham jak nikt inny . Zaczyna padać . Jednak ja zostaje na dworzu i czuje jak krople deszczu spływają po moim policzku . Czasami to deszcz jest Twoim najlepszym przyjacielem . A później ? Później idę się położyć , myślę o Tobie , zasypiam .. budzę się z kacem moralnym , że gdzieś popełniłam błąd .. że to moja wina , że odszedłeś .. Tak po prostu , bez zwykłego siema , do kiedyś .
|