Najgorzej jest wtedy, gdy całkowicie przestaje Ci zależeć. Nie widzisz sensu w niczym co robisz, każda podjęta decyzja wydaje Ci się beznadziejna, wolisz przeleżeć cały dzień w łóżku, otulić się fałszywym poczuciem bezpieczeństwa. Nie jesteś w stanie zmusić się do normalnej egzystencji. Z chęcią załatwiałbyś tylko podstawowe potrzeby fizjologiczne, a resztę obowiązków i przyjemności omijał szerokim łukiem. Czujesz, że coś Cię przytłacza, dobija, ciąży Ci Twoje własne jestestwo. Na każde pocieszenie reagujesz płaczem bądź wybuchem złości i agresji. Nie umiesz poradzić sobie z samym sobą, ze swoją pogmatwaną psychiką, coś zjada Cię od środka, robi to tak cholernie umiejętnie, a Ty nie potrafisz tego powstrzymać, tak jak dawniej nie potrafiłeś przestać się uśmiechać. Coś uciekło, schowało się głęboko, otoczyło drutem kolczastym, ciężko będzie to odzyskać.
|