siedziałam nad nim, a jego słowa wbijały mi się w serce tysiącami odłamków szkła. jego słowa wpijały mi się w mózg niczym jad. mimo, że był pijany,mimo jego raniących słów, nie zostawiłam go. jego koszula była mokra od moich łez, a policzki paliły ogniem i miały odcień czystego szkarłatu. nie zostawiłam go. czułam się upokorzona, osamotniona i bezradna, ale nie zostawiłam go. nie mogłam. nie wtedy. // neast
|