Ziomuś, weź zatrzymaj się na moment.
Popatrz w tamtą stronę gdzie nomen omen wszystko jest znajome.
Brudne ulice, oczy zamglone, tutaj jesteś królem tego świata,
ławka jest Twoim tronem.
Weź zatrzymaj się na chwile popatrz, ile razy spierdoliłeś stąd i ile razy wróciłeś.
Tu jest Twój dom i będzie nim, aż zginiesz, bo nie da się stąd uciec, aż na tyle.
Tutaj się urodziłem, za to życie oddałbym bez pytań.
Mam Śląsk przed oczami, kiedy za mikrofon chwytam, kiedy płynę po bitach.
Ja i ta okolica, wiem, że to tylko tu i że tylko w Katowicach.
Tu, gdzie ulica nazywa Cię po imieniu,
gdzie kamień na kamieniu układały ojców ręce.
Gdzie byś nie był, pamiętaj o pochodzeniu ziom, nie zapomnij skąd jesteś.
|