Ozięble mówi zostań jak musisz ja idę spać, jak chcesz to idź nie ma to dla mnie znaczenia.
Daje mi znaki swego spokoju swych nowych myśli pokładanych wokół już jego pragnienia.
Patrzy na zegarek mówi droga wolna wiem że ona za chwilę zadzwoni do niego
Zbieram się z podłogi poskładać się trudno ona ma mnie za dupka jestem pewien tego.
Wychodzę gardząc sobą marny klaun przedmiotem zabawy, w lustro strach już spojrzeć
Upokorzenie rozżalenie beznadziej, trzeba skończyć tą miłość musze do tego dojrzeć.
Zachowam dla siebie odrobinę szacunku nie dam się przetrawić przez jej piękne ciało
Jestem twardym facetem posprzątam swe myśli chociaż by zapomnieć życia będzie mało.
|