Podszedł do niej, złapał za rękę jak kiedyś i wyjechał z tekstem: -Kochanie, wiem. Zraniłem cię. Zostawiłem samą. Wylałaś przeze mnie litry łez. Wiem jestem dupkiem. Ale zrozum. Nawet, kiedy miałem dziewczynę po tobie to i tak ty byłaś nr.1. Za późno zrozumiałem, że jesteś jedyna. Tylko ciebie darzyłem takim uczuciem. Kocham cię. Kocham cię jak jeszcze nikogo. Uwielbiam twoje ręce, twoje usta, twoje całe ciało i twój charakter. Kocham to że jest ci zawsze gorąco ale ręce masz zimne jak królowa śniegu. Podoba mi się w tobie wszystko. Nie mogę o tobie zapomnieć. Cały czas pamiętam nasze wspólne chwile.... Kocham cię.. -*cisza*- No... powiedz coś teraz.- Teraz? - Tak kochanie. Teraz. Właśnie teraz. Przed chwilą powiedziałem ci, że cię nadal kocham, nie masz mi nic do powiedzenia? - Ależ oczywiście, że mam ,,Teraz to Spieprzaj Skurwielu!" - Krzyknęła wyrwała swoją dłoń z uścisku, odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie ani razu się nie oglądając./ s.z.w
|