dym. dym. dym. dym.
Płoniemy w ogniu swoich własych myśli.
Za dużo ich, o wiele za duzo
Rozbiegaja sie we wszystkich kierunkach niewpisujac sie w realia
Burzą konstrukcje rzeczywistości
Rujnują cos, co nigdy nie powstało.
Obcy ludzie stają się zastepcami prawdziwych przyjaciół
Ruch, o wiele za duzy ruch w kazdym aspekcie.
Tłok, ścisk , przybrudzenie.
Rezygnacja z życia.
Kapitulacja.
Kiedy wrócisz, bede czekac na Ciebie pod białą flagą.
|