Napisałam sms do jego kolegi. Czytałam wersje zdarzeń. Obie diametralnie się różniły. Czemu znowu kłamał. Pomimo że nawet nie są ze sobą nie potrafi być z nią szczery. Wyszła ze szkoły, usiadła na ławce w parku i niezdarnie włożyła papierosa do ust. Myślała o nim, o tym czemu jej to robi, czemu obiecuje kłamiąc. Gorzka od żalu łza poplynela po zarumienionych przez złość policzkach. Odpalając papierosa powiedziała „Obiecałam mu, że będę silną dziewczynką”. A krwotok łez sam popłynął.
|