a gdy zobaczyłam je stojące przed moimi drzwiami z wielką kartką urodzinową, pomyślałam, że pomyliły domy, bo przecież miałam je prawie dwa miesiące temu. wtedy oznajmiły, że za długo to już leżało i z racji, iż tych urodzin nie zrobiłam, zapomniały o niej. gdy otworzyłam, zrobiło mi się ciepło w sercu. w środku były podpisy znajomych z naszej dzielnicy. tak, łzy stanęły mi w oczach, bo kompletnie się tego nie spodziewałam. /kszy
|