..wieczór zaskoczył ich winem i muzyką. Bezwstydnie nadzy, a jednocześnie tak bardzo nieśmiali, Zapragnęli swoich ciał, nie dzieliło ich nic. Tylko droga od ust do ust, od rąk do rąk. Dotyk był kluczem, Który otwierał każde drzwi. Zatopieni w błękicie swoich oczu, odpłynęli zatracając się w pocałunkach. Porwani przez burzę namiętności razem dobili do brzegu spełnienia. Ranek powitał ich miłością.
|