Ciebie wciąż nie ma. Nie słyszę Twojego głosu. Wariuję. Co mam robić? Nie wiem sama. Może sam mi to powiesz? Nie, nie powiesz. Nie masz jak. Nie chcesz mieć jak. Jestem Ci obojętna, jak zeszłoroczny śnieg, a nawet bardziej. Nie mów nic, i tak wiem, że nie masz nic na swoją obronę. Do widzenia. Kocham Cię. Tak, dobrze zrozumiałeś. Odezwiesz się? Do Ciebie mówić, to jak do słupa, do drzewa, lub stawu. Nic.
|