- Ranię Cię w jakiś sposób, mała? - Spojrzał na nią kątem oka, kiedy to wygłupiali się przechodząc przez miasto. - C-co? Nie! Oczywiście, że nie. - Wydukała, ze sztucznym uśmiechem na ustach - chociaż w jej sercu tlił się płomień niespełnionej miłości, a w oczach miała łzy.
|