siedziałam na boisku z przyjaciółką. śmiałyśmy się. w pewnej chwili wyciągnęłam papierosa i zapaliłam Go. nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu, zabrał papierosa i powiedział 'obiecałaś, że nie będziesz palić Kocie'. zjawił się nie wiadomo skąd i zawsze w odpowiednim momencie. 'no wiem, przepraszam' - powiedziałam. 'oj Kocie' - pocałował mnie. lubię, gdy o mnie tak dba i się martwi. | szyszuniaa
|