Pamiętam wszystkie chwile, gdy dawaliśmy upust swoim emocjom i pozwalaliśmy sobie na chwile namiętności bez zobowiązań. Kiedy to było za pierwszym razem? Deszczowy październik, zimno jak cholera, siedzimy najebani na ławce i patrzymy się w gwiazdy. A później, nie wiadomo dlaczego, na potwierdzenie słów, że jedna należy do mnie powoli zbliżasz się do mnie, całujesz moje wargi. Po chwili jestem przekonana, że nie gwiazda, a całe niebo jest moje.
|