Pamiętam , jak za dzieciaka grało się w chowanego , chowając się po stodołach i szopach. W takich miejscach było najwiecej frajdy. Grało się w chowanego , podchody, ciuciubabkę czy też inne zabawy. Nie zapomniani ludzie, z którymi przeżywało się zajebiste wspomnienia.. obdarte kolana, wiecznie brudna twarz. A teraz? co z dziecmi ktorzy sa od nas 10 lat mlodsi? Nie znaja juz takiej zabawy. Wolą grac na kompie, lub rozpowszechniać JP.
|