Na kolejnej, nudnej lekcji organizacyjnej wszyscy byli przymuleni- chłopacy siedzący z tyłu ze słuchawkami w uszach, inni prawie chrapali z głową na ławce, a ja siedziałam podparta na łokciu wpatrując się tępo w tablicę. Po 30-minutowym monologu dotyczącym przedmiotowego systemu oceniania, nauczycielka wstając z krzesełka spytała:
- ktoś ma jakieś pytania ?.
- uniosłam energicznie rękę w górę . po wskazaniu przez nią mojej osoby zapytałam patrząc w Twoją stronę:
- pani profesor, co to jest miłość ?
- i w tym momencie poczułam na sobie wzrok wszystkich w klasie. nie, jednak nie wszystkich. ty nadal siedziałeś w tej samej pozycji. słyszałam tylko twoje ciche prychnięcie pod nosem. to była cała, konkretna odpowiedź, którą usłyszałam, i która zastąpiła mi wszystkie zbędne słowa.
|