kiedy byłam mała, często zamykałam się w łazience i brałam prysznic tak gorący, że lustra zupełnie pokrywała para. potem stałam przed nimi i patrzyłam, jak wśród rzednącej pary moja twarz powoli nabierała kształtu. najpierw pojawiał się ogólny zarys a potem szczegóły. zawsze mi się wydawało, że kiedy moja twarz powróci, to zobaczę kogoś pięknego , jakbym w czasie prysznica zmieniła się w ładniejszą i lepszą dziewczynę. ale zawsze wyglądałam tak samo...
|