Nie mogę nikomu zwierzać się z moich uczuć oraz trosk, to wszystko musi zostać za murem, by przypadkiem nie uległ on zniszczeniu. Były czasy, kiedy ta ściana nie istniała, wtedy bolało. Niestety nadal cierpię, lecz źródło tego bólu znajduje się wewnątrz mnie. On rośnie, pochłaniając kolejno odcinki mojej duszy. Mur go nie powstrzyma, ponieważ potrafi mnie strzec tylko przed światem zewnętrznym. A co mogłoby ochronić mnie przed... sobą?
|