Nie zdążyłem nawet zjeść normalnie obiadu a już biegłem na spotkanie z nią. Rzuciłem plecak i poszedłem jak gdyby nigdy nic . Chciała się spotkać. Myślałem że będzie dobrze ... Gdy byliśmy w parku przytuliłem ją jak zazwyczaj i chciałem pocałować ... Usłyszałem "ooo nie , nie , nie " Wtedy złapał mnie jakiś smutek . Wcześniej wygłupiałem się a po tym ? ok przeżyłem ,nie rozmawialiśmy . Napisałem jej sms że chce żeby było jak dawniej.Ona swą małą rączką wyjeła telefon ze swej torebki . Pisaliśmy tak przez jakiś czas bez słów . Patrzyłem jej w oczy i w myślach mówiłem "Kocham Cię kurwa ! " Ale otrzymałem sms że nic nie będzie już jak dawniej . Pierwszy raz czekałem na autobus który ją odbierze. Nie chciałem by widziała mych łez . Pocieszała mnie ale uśmiechałem się tylko by wiedziała że dla niej umiem . Gdy przyjechał czterokołowy transporter ludzi przytuliłem ją i szepnąłem do jej ucha " Kocham Cię" i odszedłem ze spuszczoną głową ...
|