tęsknię tylko za jego pocałunkami o drugiej w nocy i tym uśmiechem. tęsknię za nim całym. za brązowymi patrzałkami, z których czytałam jak z otwartej księgi. a przecież widziałam go zaledwie wczoraj. przecież znowu na mnie patrzył, uśmiechał się, nie do mnie. przecież był tuż obok mnie. nie wypowiadając słowa. milcząc całą godzinę i tylko patrząc. przez następne dwa lata właśnie tak to będzie, regularnie co tydzień. bo jest za późno na nowy początek. / smacker_
|