wytłumaczcie mi kurwa, co niektórzy ludzie widzą w tym, że kiedy tylko zauważą ,że osobom w ich otoczeniu w końcu zaczyna się układać , oni od razu biegną, żeby wszystko spieprzyć ? co im przeszkadza w szczęściu drugiego człowieka? Dlaczego tak bardzo zależy im na tym, żeby namieszać? Nie robią nic, poza węszeniem kolejnej intrygi . jaką mają satysfakcje z tego , że dzięki nim płynie tyle gorzkich łez ?
|