Zwolniłam się ze szkoły i mimo chorej nogi prawie dobiegłam na plac, na którym miałam czekać na Ciebie. Z siostrą ustaliłyśmy , że to będzie niespodzianka i masz nie wiedzieć, że tam będę . Zabrała Cie i szerokimi kołami doszła z Tobą tam gdzie czekałam. Po dojściu przywitałeś sie ze mną z miną jakbyś nie bardzo wiedział o co chodzi . Po chwili wzięłam Cię za rękę i prowadziłam .Doszliśmy na parking, który z resztą wszystkim bardziej się przydawał jako balkon widokowy . Poszliśmy w 3 na samą górę gdzie jak zawsze Ty bawiłeś się jak dziecko a my za ten czas wszystko przygotowałyśmy. Miałyśmy 3 pączki dla nas wszystkich i w pośpiechu wbijałyśmy w nie świeczki byś miał co zdmuchnąć myśląc marzenie. Oczywiście przez wiatr nie wyszło podpalenie ich więc dmuchnąłeś w zapalniczkę. Po chwili otworzyliśmy szampana i wypiliśmy go w szklanych kieliszkach jak zawsze się śmiejąc.Potem obie zafałszowałyśmy Ci " Sto lat "i zjedliśmy pączki.Kieliszki zostały tam a my wróciliśmy.Sto lat kocie/off.world
|