Jak zwykle wpadł do niej do szpitala, by dotrzymać jej towarzystwa. Siadł na przeciw niej i opowiadał co działo się w szkole pod jej nieobecność. Ona wyłączyła się, a jej mina posmutniała. -Wszystko dobrze? Zapytał z niepokojem. Patrząc w przestrzeń odpowiedziała -Tak, jak najbardziej. Lecz zapomniała, że on zawsze potrafi rozpoznać czy coś się dzieje. Szturchnął ją i zapytał -Ale na pewno? -Spojrzała mu w oczy i nagle poleciały łzy, przytulił ją szybko. -Nie, nic nie jest w porządku – wyszeptała, płacząc mu w ramię. /eternally
|