|
eternally.moblo.pl
haha : D Dobree D
|
|
|
Chciała tylko dostać trochę ciepła, usłyszeć kilka miłych słów, czuć się potrzebną, a jedyna osoba, która mogła jej to zapewnić była daleko stąd. /eternally
|
|
|
Któregoś z weekendów nie wytrzymała i wysłała mu sms`a `o 20 na naszej ławce, musimy porozmawiać, cholernie tęsknię`. Gdy na zegarku wybiła 20 usiadła na ławce z nadzieją, że za chwilę się zjawi. Park o tej porze był ciemny i przerażający, więc założyła słuchawki i kaptur, by zagłuszyć szelest liści. To był bardzo zimny styczniowy wieczór, a ona siedziała tam bez kurtki. Minęła godzina lecz on się nie zjawił. Zadzwoniła do niego, odebrał jego kolega, rozłączyła się. Lecz po chwili zadzwoniła ponownie, odebrał on i powiedział -Nie przyjdę, jestem zajęty. Próbowała wytłumaczyć mu przez telefon, że to pilne, lecz płacz na to nie pozwolił. -Nie płacz - powiedział po czym się rozłączył. Wpadła w histerię, przez godzinę błąkała się sama po parku nie myśląc, że o tej porze to niebezpieczne. Wiedziała, że on świetnie bawi się z kolegami, a jej dał marznąć na ławce. Wszystko straciło sens, miała ochotę zapaść się pod ziemię./eternally
|
|
|
Totalnie nie mogła się pozbierać po ich rozstaniu. W szkole znajomi nie poznawali jej, na przerwach zawsze było jej pełno, biegała, śmiała się, a teraz? Siedziała cicho w kącie ze słuchawkami w uszach i czytała książkę. Muzyka w słuchawkach miała zagłuszyć go gdyby akurat koło niej przechodził, a książka miała odciągnąć jej wzrok od niego. Sądziła, że tak zabije czas, który i tak się dłużył. I tak właśnie mijał jej dzień za dniem. /eternally
|
|
|
Stojąc na korytarzu szkolnym kłócili się bardziej niż zawsze. -To koniec! -wykrzyczała ze łzami w oczach. Mając nadzieje, że jak zawsze weźmie ją w ramiona, mocno ucałuje i powie, że nic takiego się nie stało. Lecz on spojrzał jej w oczy, już bez tych iskierek co zawsze i powiedział coś pod nosem, po czym odwrócił się i poszedł do swoich kumpli. Stała tam sama nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Przecież powiedziała to w złości, wcale nie chciała z nim zrywać. Nagle zrobiło jej się zimno i czuła jak serce pęka jej na kawałki. Nie próbował jej zatrzymać, tak po prostu dał jej odejść, doszło do niej, że jemu już nie zależy co sprawiło jej jeszcze większy ból.
|
|
|
Przyjaciel i chłopak, dwa w jednym, była tak szczęśliwa, że jest to jednak możliwe. Układało im się naprawdę fajnie, bo wiedzieli o sobie tak wiele, uzupełniali się, byli dwiema połówkami tworzącymi zajebistą całość. Lecz po czasie coś zaczęło się chrzanić, ona zakochiwała się coraz bardziej, a on stawał się z każdym dniem bardziej zaborczy. Sądziła, że nic nie zdoła tego zniszczyć, głupia, zaślepiona dziewczyna.
|
|
|
|