szłam przez miasto w środku nocy. trzymając w ręku papierosa było strasznie zimno, miałam na sobie tylko bluze wciąganą przez głowe. zaciągnęłam ciemny kaptur na czubek czoła i usiadłam na ławce. podciągłam nogi pod samą klatke piersiową, czytając smsy od ciebie w których próbowałeś mnie przeprosic za poprzedni dzień. po policzkach spływały małe czarne kropelki. po chwili rozbeczałam się w głos jak dziecko któremu zabrano najpiękniejszą zabawkę w życiu. płakałam jeszcze z dobre pół godziny. wstałam ocierając ostatnią łze. 'dasz rade kurwa! słyszysz! dasz kurwa rade!' powtarzała zaciągając się szlugiem . /smallstarxd
|