Znów otwieram oczy nad ranem i z trudem witam nowy dzień. Ostatnie promienie letniego słońca przedzierają się przez zasłony i padają na moją twarz. Przymykam jeszcze powieki na chwilę, zmęczona po kolejnej nieprzespanej nocy. Zaraz jednak z kuchni dobiega głos mamy, która woła na śniadanie. Podnoszę więc głowę z poduszki, sięgam jak co dzień po środki przeciwdepresyjne, popijam je zimną szklanką zapomnienia i wstaję z łóżka - z tym samym postanowieniem co zawsze. Dziś znów będę omijać uczucia szerokim łukiem.
|