dramatyzujesz po każdym następnym rozstaniu. rozpaczasz zatapiając smutki w kolejnych procentowych łykach alkoholu. desperujesz strasząc własną śmiercią. załamujesz się tkwiąc w przekonaniu jak bardzo jesteś słaba i naiwna. nie potrafisz normalnie funkcjonować, bo on zatopił Cię jednym i przewidzianym słowem 'koniec'.
|