..Wyjęła tabletki... I jedna za druga łykała... Krzyknęła tylko: Boże wiesz, jakie jest moje marzenie.... Posiedzę, poczekam na jego spełnienie.... Poczuła się senna... Co chwile upadała... Zobaczyła tego, któremu cala się oddala.... Próbował wziaść ja na ręce..... Mówiła: nie dotykaj mnie nigdy więcej! Oczy jej się zamykały..... Tylko usta te same słowa powtarzały.... Nigdy mnie nie kochałeś.... Zbędne nadzieje mi dawałeś... I coraz ciszej i wolniej mówiła.... Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła... Patrząc na niego powiedziała: Nie zapomnij mnie... I tak kocham cię.... Mimo ze mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś.... I on zapłakał nagle.... Słysząc jej wyznanie....
|