Myślałam, że nie potrafię już myśleć o niczym innym. Ostatnio w ogóle nie potrafiłam sie śmiać. Już zapomniałam, jak to jest. Nie zaprzeczę - uśmiechałam sie, ale to nie to samo, co bycie szczęśliwym. Całe te wakacje były inne od pozostałych, takie ... puste? Tak. Aż do teraz. Znów to uczucie. Widzisz go, rozmawiasz i czujesz, że latasz. Mój uśmiech zmienił się, mój śmiech był prawdziwy. Chciałam, żeby to trwało i trwało ... Tylko dlaczego czułam ten ucisk w żoładku, który sprawiał, że chciałam uciec z tego pokoju? Nie rozumiałam siebie. Dlaczego nie byłam gotowa pomyśleć o nim, jak o tamtym? Dlaczego było mi wstyd przed samą sobą, że pozwoliłam sobie poczuć to samo do innego? Przestraszyłam się. Uciekłam.
|