A dzisiaj przypomniało mi się jak starał się być dla mnie idealny, jak uczył się malować mi paznokcie, jak nie obchodziło Go to, że nie potrafię gotować (...przecież na obiad będziemy mogli jeść kanapki...) Jednak było za pięknie. Musiało się coś popsuć. No i bach. OKŁAMAŁ MNIE, OSZUKAŁ. A jak to się mówi : " Kto raz się skurwi, kurwą zostanie". I miałam racje. Popełniłeś błąd, obiecywałeś, że naprawisz wszystko, a i tak w końcu sobie odpuściłeś. Jeszcze do tego zacząłeś świrować do Niej.? Nie, tego za dużo. Już dla mnie nie istniejesz. -.-
|