- znowu się biłaś?! - wpadł do mojego pokoju z krzykiem. - nie bez powodu. - syknęłam przykładając lód do oka. - czy ty kiedyś z tym skończysz? jebałabyś tylko każdego po pysku. co ktoś krzywo spojrzał? - zaśmiał się krzyżując ręce na piersi. - odwal się. - rzuciłam. - nie odwalę się, masz z tym skończyć, masz skończyć z tymi ustawkami zanim trafisz na kogoś kto cię rozjebie w drobny mak. rozumiesz? - zapytał biorąc mój telefon ze stolika i grzebiąc w nim. - zostaw ten telefon. - krzyknęłam próbując mu wyrwać. - a zresztą czytaj sobie. - rzuciłam po chwili. - jak tylko znajdę jakiś sms związany z ustawką nie ręczę za siebie. - po chwili rzucił telefonem o łóżko i zrywając się ścisnął mi nadgarstki. - martwię się o ciebie rozumiesz? chcę żebyś z tym skończyła i mam ochotę ci przyjebać. - syknął przez zęby. - śmiało, dajesz. - ścisnął mój podbródek i patrząc mi w oczy. - z nami koniec.
|