mógłbyś nawet zapukać teraz do drzwi, a ja bym Ci otworzyła. nie obchodziłby mnie fakt, że mam na sobie Twoją wyciągniętą bluzę i podarte dresy. nie ruszałby mnie fakt, że mam na głowie niesfornego kucyka, ponieważ jeszcze nie zdążyłam wyprostować włosów. miałabym gdzieś również to, że moje oczy są podkrążone od bezsennych nocy i opuchnięte od łez. po prostu przyjdź i zobacz, jaka jestem, kiedy nie czuję Twojej obecności i kiedy mam świadomość, że już nigdy jej nie zaznam.
|