siedziała na ławce kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem. wydawała się taka mała i bezbronna. patrzyłem na nią i myślałem, że za chwile wybuchnie płaczem. z daleka widziałem ją jako małą i bezbronną, niesamowicie smutną dziewczynkę. dziewczę jakich wiele jest wokół. dlaczego więc właśnie ona zwróciła moją uwagę kiedy dopiero co dowiedziałem się o śmierci mojego przyjaciela z dzieciństwa, z którym od lat nie utrzymywałem żadnego kontaktu, kiedy zadręczałem się tym, że to przeze mnie zerwaliśmy znajomość? może właśnie to jest powód. ja również nie byłem w tamtej chwili najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. zniszczyłem jedyną przyjacielską więź jaką kiedykolwiek posiadałem. byłem beztroskim głupcem. nic mnie nie obchodziło – nawet przyjaciele.
|